Niedziela, 24 maja 2009
Kategoria Wycieczki
km: | 126.51 | km teren: | 0.00 |
czas: | km/h: |
Wycieczka na górę Kamieńsk .
To była szybka decyzja , wsiadłem w pociąg i pojechałem do Gomulina , żeby stamtąd dojechać na górę . Dalej miało być cały czas na północ , jak siły pozwolą do samego domu . W zasadzie poszło według planu , oprócz tego , że baterie skończyły się w aparacie zaraz po tym jak wysiadłem z pociągu . Mimo to udało się kilka zdjęć zrobić , mam teraz chociaż pretekst , aby wybrać się ponownie w rejony elektrowni Bełchatów i jeszcze popstrykać . Podjazd na górę faktycznie ciężki , jak minąłem lotnisko ruszyłem z buta , około połowy podjazdu , ci co jechali wiedzą .Szukałem tego , nie znalazłem , też na następny raz . Po zjeździe zahaczyłem o elektrownię i pojechałem na Bełchatów oraz w kierunku Tuszyna .
Pełna relacja fotograficzna i opisy .
Trasa : PKP -> Gomunice , Kamieńsk , Góra Kamieńsk , Piaski , Bełchatów , Drużbice , Wadlew , Jutroszew , Tuszyn , Czarnocin -> Dom .
To była szybka decyzja , wsiadłem w pociąg i pojechałem do Gomulina , żeby stamtąd dojechać na górę . Dalej miało być cały czas na północ , jak siły pozwolą do samego domu . W zasadzie poszło według planu , oprócz tego , że baterie skończyły się w aparacie zaraz po tym jak wysiadłem z pociągu . Mimo to udało się kilka zdjęć zrobić , mam teraz chociaż pretekst , aby wybrać się ponownie w rejony elektrowni Bełchatów i jeszcze popstrykać . Podjazd na górę faktycznie ciężki , jak minąłem lotnisko ruszyłem z buta , około połowy podjazdu , ci co jechali wiedzą .Szukałem tego , nie znalazłem , też na następny raz . Po zjeździe zahaczyłem o elektrownię i pojechałem na Bełchatów oraz w kierunku Tuszyna .
Pełna relacja fotograficzna i opisy .
Trasa : PKP -> Gomunice , Kamieńsk , Góra Kamieńsk , Piaski , Bełchatów , Drużbice , Wadlew , Jutroszew , Tuszyn , Czarnocin -> Dom .
K o m e n t a r z e
Dzięki za piękne zdjęcia. Po raz pierwszy widzę elktrownie "Bełchatów".
leonard50 - 10:54 środa, 2 grudnia 2009 | linkuj
Znajome widoki :) Na Górę Kamieńsk muszę się kiedyś wybrac, ale prywatnie, a nie po to by po jakichś kominach łazic :)
mogilniak - 17:27 piątek, 28 sierpnia 2009 | linkuj
Komentuj