Niedziela, 20 kwietnia 2008
km: | 49.92 | km teren: | 0.00 |
czas: | km/h: |
Szlak pt. "Szlak by to ........ "
Chciałem się wybrać na szlak przez Park Krajobrazowy Wzniesieñ £ódzkich . Pociągiem chciałem dojechać do Łodzi i z fabrycznego dojechać do Łagiewnik skąd miała być zrobiona połowa szlaku i powrót przez Brzeziny .
Pojechałem na stacje PKP , jak już dojeżdzałem pękła mi linka od hamulca tylnego . No co , na pagórki nie pojadę , to się nawróciłem w kierunku na Zalewu Sulejowskiego .
Z Rudnika planowałem po "przekątnej" dojechać do Wolborza , przez miejscowości których jeszcze nie objeździłem , drogą z Będkowa do Ujazdu i z Ujazdu do Wolborza jeździłem wielokrotnie ( a drogi te tworzą właśnie boki trójkata ) , więc tak jadąc poznałbym częściowo ten obszar ( mieszanina pól uprawnych i lasów + wąskie asfalty gdzieniegdzie ) . Pod Wolborzem zatrzymałem się na pewnej górce ,
żeby zjeść , ale jeszcze się obruciłem kawałek z górki i wtedy SZLAK by to trafił , drugą linkę cholera wzieła . Jak sie nie wk....... wszystkie na "k" i "p" posypały się .
Dolina Wolbórki , zaczęło się ciekawie robić
Coś się jednak musiało popi....ć . Wszyscy mają wypasione sprzęty Meridy , Kellys itp. , a mój sprzęt składak trochę chińszczyzny , włoszczyzny i nawet akcent polski
Powrót przez las pomiędzy Żywocinem , a jak się okazało Olszową .Tu już mi nie potrzebne były hamulce . Z Olszowy przez Popielawy do domu
Chciałem się wybrać na szlak przez Park Krajobrazowy Wzniesieñ £ódzkich . Pociągiem chciałem dojechać do Łodzi i z fabrycznego dojechać do Łagiewnik skąd miała być zrobiona połowa szlaku i powrót przez Brzeziny .
Pojechałem na stacje PKP , jak już dojeżdzałem pękła mi linka od hamulca tylnego . No co , na pagórki nie pojadę , to się nawróciłem w kierunku na Zalewu Sulejowskiego .
Z Rudnika planowałem po "przekątnej" dojechać do Wolborza , przez miejscowości których jeszcze nie objeździłem , drogą z Będkowa do Ujazdu i z Ujazdu do Wolborza jeździłem wielokrotnie ( a drogi te tworzą właśnie boki trójkata ) , więc tak jadąc poznałbym częściowo ten obszar ( mieszanina pól uprawnych i lasów + wąskie asfalty gdzieniegdzie ) . Pod Wolborzem zatrzymałem się na pewnej górce ,
żeby zjeść , ale jeszcze się obruciłem kawałek z górki i wtedy SZLAK by to trafił , drugą linkę cholera wzieła . Jak sie nie wk....... wszystkie na "k" i "p" posypały się .
Dolina Wolbórki , zaczęło się ciekawie robić
Coś się jednak musiało popi....ć . Wszyscy mają wypasione sprzęty Meridy , Kellys itp. , a mój sprzęt składak trochę chińszczyzny , włoszczyzny i nawet akcent polski
Powrót przez las pomiędzy Żywocinem , a jak się okazało Olszową .Tu już mi nie potrzebne były hamulce . Z Olszowy przez Popielawy do domu
K o m e n t a r z e
Nie przejmuj się - kumplom pękają renomowane opony Schwalbe, a w moim drugim rowerku szosowym mam od chyba 4 czy 5 lat jakieś oponki czeskie po 16 zł sztuka i ani jednej gumy nie złapałem ! Zrobiłem na nich już prawie 2000 km i wciąż żyją i mają się dobrze!
Misiacz - 23:39 wtorek, 13 maja 2008 | linkuj
Komentuj